Sezon dyniowy już się rozpoczął. W sklepach dwa rodzaje dekoracji: znicze lub dynie. I to te drugie należy jak najszybciej wykorzystać, zanim będą musiały przejść do odwrotu w wyniku najazdu dzikich, grubych staruchów – Mikołajów i żenującej muzyki, jaka im towarzyszy. Dlatego zanim zaatakuje nas „Last Christmas“, proponuję mocno pomarańczowy krem dyniowy.
Bardzo pomarańczowy krem z dyni
Składniki (na 4 porcje):
- 1 kg dyni
- 1 pomarańcza
- 2 szklanki bulionu warzywnego (albo 1 kostka bulionu i 2 szklanki wody)
- 1 cebula
- 4 ząbki czosnku
- ocet balsamiczny
- ser pleśniowy
- tymianek
- gałka muszkatałowa
- ostra papryka
- sól
Czas przygotowania: ok. 30 minut lub ok. 60 minut w wersji dłuższej
Przygotowanie:
Krem ma dwie wersje przygotowania, które nie różnią się jakoś dramatycznie w smaku, dlatego można swobodnie zastosować wersję krótszą, ja jednak wykorzystałem bardziej czasochłonny przepis.
W pierwszej kolejności przygotowujemy dynię. Kroimy ją na spore kawałki, bez obierania, wybieramy pestki, lekko solimy, posypujemy tymiankiem i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 st. C na 30 minut. Po tym czasie miąższ będzie już miękki i łyżką będzie go można wybrać. W wersji skróconej, po prostu obieramy dynię, kroimy w drobną kostkę i gotujemy razem z pozostałymi składnikami.
Gdy dynia się piecze, przygotowujemy pozostałe składniki. Kroimy cebulę i czosnek, i wrzucamy do dużego garnka z łyżką oliwy, żeby się zeszkliły. Następnie dodajemy dynię, liście z kilku gałązek tymianku (lub łyżeczkę suszonego), łyżeczkę mielonej gałki muszkatałowej, łyżeczkę ostrej papryki (lub jedną świeżą papryczkę) i zalewamy bulionem. Do tego wszystkiego ścieramy skórkę z jednej pomarańczy. Całość gotujemy aż dynia będzie miękka. Pieczona dynia będzie potrzebowała kilku minut, surowa ok. 25 minut.
Gdy dynia jest już miękka, miksujemy wszystkie składniki na gładki krem i dosalamy do smaku.
Krem podałem z pokrojonym drobno serem pleśniowym, sosem balsamicznym i prażonymi pestkami dyni.
0 Comments