Przy okazji wakacji w Toskanii, okazało się że w miejscu gdzie odpoczywamy jest wspaniały grill, a w najbliższej miejscowości świetny sklep ze wszystkim, czego potrzeba żeby dobrze zjeść. W związku z tym niniejszym otwieram cykl Żarcie bez Spinki na uchodźstwie tj. w Toskanii.
Pierwszym daniem jakie postanowiłem uskutecznić jest cudowny stek – Bistecca alla Fiorentina, czyli kawał wspaniałego mięsa, serwowany w najlepszych knajpach we Florencji. Bistecca to nic innego jak wielki, soczysty kawał grillowanej wołowiny. Jest to po prostu T-bone steak, czyli polędwica i rostbef rozdzielone gnatem. Tyle że w Toskanii jest to mięso pysznej rasy Chianina. W ojczyźnie ciężko kupić takie cudo, ale zwykły T-bone też będzie ok.
Co prawda w Polsce sezon grillowy dobiegł chyba końca, ale zawsze można spróbować na patelni…
Bistecca to kawał mięcha o grubości ok. 5 cm. Mój kupiony w lokalnym sklepie ważył 1,6 kg, czyli całkiem konkretnie, ale 800g stek powinien wykarmić dwie osoby.
Bisetcca alla fiorentina
Składniki:
- 1 gruby T-bone steak
- sól
- pieprz
- masło
Czas przygotowania: ok 20 minut
Przygotowanie:
Wołowina najlepsza jest, kiedy przygotowuje się ją najprościej jak to możliwe, stąd przepis jest prosty jak drut.
Mięso musi mieć temperaturę pokojową, więc wyjmujemy je z lodówki na godzinę przed grillowaniem. Umyty i osuszony stek wrzucamy na gorący ruszt, ewentualnie na patelnię grillową. Czas pieczenia zależy od grubości mięsa i temperatury grilla, mój piekł się 10 minut z pierwszej strony, potem go obróciłem na kolejne 7 minut.
Po odwróceniu mięsa solimy hojnie i pieprzymy upieczoną stronę.
Po upieczeniu obu stron odkładamy mięso na 5 minut żeby „odpoczęło”.
Przed podaniem smarujemy kawałkiem masła. Moją bisteccę podałem z grillowanym warzywami i wspaniałym wiem z San Gimignano.
1 Comments
Jadłam stek T-bone w Perseusie. Później, szukając o tym informacji trafiłam na http://naferie.pl/blog/nie-sama-pasta-zyje-czlowiek gdzie piszą, że to chluba Florencji. Smakowo by się zgadzało, bo bistecca alla fiorentina to było cudo! Szczerze polecam jak ktoś będzie we Florencji.
ReplyDelete