Ceviche
Kiedy pogoda nas nie rozpieszcza i jest syf na dworze, możemy
sobie poprawić humor dobrym jedzeniem. Albo jemy zimowe dania jak ostatnia
wołowina po burgundzku, albo udajemy że za oknem widać karaibską plażę lub ośnieżone
Andy i przygotowujemy egzotyczna odskocznię – Ceviche.
To południowoamerykańskie danie pochodzące najprawdopodobniej
z Peru ma tysiące odmian i można z nim eksperymentować
do woli. Najważniejsza jest świeża biała ryba i sok z cytrusów, reszta zależy
od naszych upodobań.
Ceviche
Składniki (dla 4 osób):
- 0,5 kg filetów z białej ryby (halibut, dorada, okoń morski
itp.)
- 5 limonek
- 1 mango
- 1 awokado
- 2 pomidory
- 1 mała cebula
- 1 papryka chili
- pęczek kolendry
Czas przygotowania: 20 minut + czas marynowania
Przepis:
W pierwszej kolejności przygotowujemy rybę. Ceviche musi być
delikatne i rozpływać się w ustach, dlatego najważniejsze jest odpowiednie oczyszczenie ryby. W przypadku kupowanych
filetów bez skóry warto odciąć wierzchnią warstwę, tak abyśmy poczuli że przy
krojeniu nie ma żadnego oporu pod ostrzem noża. W przypadku samodzielnego odcinania
skóry z filetów, nie bądźmy zbyt oszczędni i odetnijmy odrobinę grubszą warstwę
niż do smażenia.
Oczyszczoną rybę kroimy na kostkę o boku ok. 1 cm i zalewamy sokiem z 5 limonek z dodatkiem szczypty soli.
Są dwie szkoły marynowania: z dodatkami i bez. Ja od razu do
ryby dodaję pokrojoną w płatki cebulę, mango, pomidora pokrojonego w kostkę, chili i
kolendrę. Jedynie awokado zostawiam na sam koniec. Można alternatywie marynować
samą rybę, a dodatki wymieszać tuż przed podaniem.
Ryba powinna marynować się co najmniej 3 godziny, a może być
i całą noc w lodówce.
Tuż przed podaniem sprawdzamy czy nie należy lekko dosolić lub skropić jeszcze limonką. Dodajemy awokado i jeszcze świeżej kolendry. Dla wzmocnienia smaku można dodać marakuję – jedną łyżkę soku.
0 comments