23 July 2016



Gotowanie sous vide, to ciekawa technika, którą pięknie opisał główny bohater filmu Burnt mówiąc do rywala "Ty nie gotujesz, ty podgrzewasz jedzenie w kondomach"Ten opis bardzo wiernie oddaje o co w tym wszystkim chodzi. Sous vide (czyt. su viid) to powolne gotowanie w niskich temperaturach, przy czym składniki są zamknięte szczelnie w plastikowych torebkach.
Na pierwszy rzut oka ta technika wydaje się wymysłem marketingowym, dzięki któremu restauracja jest bardziej fafarafa i można skasować więcej za tego samego kotleta. Jednak w rzeczywistości to nie jest aż tak całkiem głupie.
Idealnym surowcem do sous vide są ryby. Dzięki podgrzewaniu za pośrednictwem wody, otrzymamy optymalną temperaturę bez ryzyka przesmażenia. Dodatkowo, wszystkie smaki pozostają zamknięte w woreczku i nic nie ucieka.
Żeby gotować sous vide można wydać pierdylion na specjalne urządzenia lub zrobić to po prostu w dużym garnku na własnej kuchence.


Dorsz sous vide

Przepis:
Składniki:
- 0.5 kg polędwicy z dorsza atlantyckiego
- rozmaryn
- cytryna
- masło
- sól

Sprzęt:
- dwa zamykane woreczki foliowe 1l (tzw. strunowe)
- termometr do gotowania


Czas przygotowania: 90 minut




Przygotowanie zaczynamy od sprzętu. Nie trzeba kupować specjalnych podgrzewaczy, wystarczy duży garnek np. 5 litrowy i termometr do pieczenia za 20 złotych. Im więcej wody tym zmiana temperatury jest wolniejsza i łatwiej ją korygować.W wodzie zanurzamy termonetr i podgrzewamy aż woda osiągnie 50 st. C. Teraz kluczowy element, musimy tak wyregulować moc kuchenki lub palnika, żeby temperatura utrzymywała się na stałym poziomie.Zakładając, że nie gotujemy w grudniu na tarasie w Suwałkach, to moc pozwalająca na utrzymanie stałej temperatury nie będzie duża. Przez kilka minut obserwujemy termometr i ewentualnie korygujemy moc.

Następny krok to zapakowanie ryby w folię. Filet kroimy na porcje, solimy i wkładamy do woreczków z plasterkiem cytryny, gałązką rozmarynu i odrobiną masła. Przed zamknięciem z woreczka należy usunąć jak najwięcej powietrza. Ja zamykam niemal do końca i wysysam powietrze przez słomkę do napojów. Działa niemal idealnie, a kosztuje nic.





Zamknięte woreczki zanurzamy w wodzie, przymocowując czymkolwiek do brzegu garnka. I czekamy. Filet w zależności od grubości powinien gotować się od 40 do 60 minut w temperaturze 50 st. C.





Cały bajer sous vide polega na tym, że nawet jeśli ryba przeleży kilkanaście minut za długo, to nic się strasznego nie stanie. Mięso po prostu osiąga maksymalnie temperaturę wody i nie da się go przegotować.




Gdy pseudo-gotowanie jest zakończone robimy coś co przywraca nadzieję że smażenie nie odeszło w niepamięć. Wrzucamy delikatnie rybę na patelnię z rozgrzanym masłem i błyskawicznie obsmażamy z każdej strony tak żeby się z wierzchu przyrumieniła.Sous vide daje delikatność i idealną konsystencję mięsa, ale to właśnie to szybkie końcowe smażenie wydobywa z ryby jej najlepszy aromat.










0

16 July 2016


Właśnie trwa szczyt sezonu na kwiaty cukinii i dyni. Ciężko kupić je w sklepach, ale ja na szczęście miałem okazję szabrować  ogródek rodziny, więc je zdobyłem. Kwiaty cukinii i dyni wyglądają niemal identycznie, a w smaku oba gatunki są doskonałe. Kwiaty można faszerować mozzarellą, ricottą czy czymkolwiek innym. Jednak równie doskonałe są czyste kwiaty bez dodatków. Kwiaty dyni lub kwiaty cukinii smażone w cieście to doskonała przystawka lub zakąska do wina.


Kwiaty cukinii smażone w cieście

Przepis:
Składniki:
- kilkanaście kwiatów cukinii
- 100 g mąki pszennej
- 1 żółtko
- 130-150 ml wody
- sól
- oliwa lub olej do smażenia

Czas przygotowania: 15 min










Kwiaty należy oczyścić – umyć w wodzie wypłukując z wewnątrz wszystkie robale, a następnie delikatnie osuszyć papierowymi ręcznikami. Kwiaty dzielą się na męskie i żeńskie – jedne i drugie równie smaczne. Z żeńskich jednak urośnie owoc, a męskie rosnące na cienkiej łodydze można z czystym sercem zjeść. W środku kwiatu znajduje się pręcik, który usuwamy przed smażeniem.




Gdy mamy już oczyszczone kwiaty, przygotowujemy ciasto. W głębokim naczyniu miksujemy mąkę, żółtko, sól i wodę. Ciasto powinno mieć konsystencję nieco rzadszą od ciasta naleśnikowego i być całkowicie gładkie.

W głębokiej patelni podgrzewamy sporą ilość oliwy lub oleju. Tłuszczu musi być na tyle dużo, żeby kwiaty w trakcie smażenia swobodnie w nim pływały. 

Bezpośrednio przed smażeniem zanurzamy każdy kwiat w cieście. Nadmiar ciasta musi spłynąć. Temperaturę oleju warto sprawdzić zanurzając lekko kwiat pokryty ciastem. Jeżeli od razu zaczyna wrzeć to znaczy, że temperatura jest odpowiednia.





Kwiaty smażymy  bardzo krótko – wystarczy żeby ciasto się zezłociło. Po usmażeniu kwiaty układamy na papierowych ręcznikach żeby odsączyć nadmiar tłuszczu i zaraz potem serwujemy.





1

07 July 2016



Vacio, bife de lomo oraz bife de chorizo to nazwy których dźwięk powoduje u mnie ślinotok. Są to nazwy trzech najpopularniejszych rodzajów steków argentyńskich. Ten cudowny kraj, którego podstawowymi bogactwami kulinarnymi są wołowina i wino jest rajem dla smakoszy, zwłaszcza tych mięsożernych. Poza ogromnym kawałkiem mięsa i butelką Malbeca, na stole w argentyńskiej knajpie nie może zabraknąć chimichurri. Ten genialny sos to połączenie kilku prostych składników, które nadają wołowinie obłędnego aromatu i w połączeniu z teksturą mięsa sprawiają, że zjedzenie 800g krowy nie wydaje się niemożliwe.


Sos Chimichurri

Przepis:
Składniki:
- 2 pęczki natki pietruszki
- 1 ząbek czosnku
- 100 ml oliwy lub oleju słonecznikowego
- pieprz
- sól

Czas przygotowania: 10 minut


Podstawą chimichurri jest pietruszka, którą dokładnie umytą siekamy, przy czym łodygi wyrzucamy i siekamy jedynie liście. 
Czosnek siekamy bardzo drobno lub przeciskamy przez praskę.


Oba składniki mieszamy, dolewamy oliwę i mocno pieprzymy. Do sosu dodajemy małą łyżeczkę soli. Ja robię sos odrobinę „za słony”, ponieważ przed grillowaniem nie przyprawiam mięsa  i chimichurri jest jedynym źródłem soli w gotowych stekach.
Po grillowaniu, dajemy stekom odrobię odpocząć a następnie podajemy je ze sporą ilością chimichurri i sporą ilością czerwonego wina (najlepiej argentyńskiego).
 



A na koniec małe wspomnienie Buenos Aires...


0

03 July 2016




Jako że na zewnątrz, delikatnie mówiąc, nie jest specjalnie chłodno, gotowanie gorących dań nie poprawiłoby nam nastroju. Dlatego, postanowiłem wykorzystać pomysł, jaki zrodził się w gorącej Andaluzji  i przygotować zimny, warzywny mus – gazpacho.

Jest to jedno z bardziej znanych dań hiszpańskich. I zasłużenie, bo w gorące dni jest wspaniałe. Gazpacho to nic innego jak zmiksowane na gładko warzywa z dodatkiem oliwy, wody i chleba. Nie ma jednego jedynie słusznego przepisu. Jest to danie, w którym można poeksperymentować. Poniższy przepis zbliżony jest do tradycyjnego andaluzyjskiego, ale występują wersje bez chleba lub z dodatkiem cebuli, odmian jest tyle, ilu kucharzy.


Gazpacho

Przepis:
Składniki (na 4-6 porcji):
- 5 średnich pomidorów
- 1 ogórek
- 1 papryka
- 1 ząbek czosnku
- 1 kromka chleba
- 1 szklanka wody 
- 5 łyżek oliwy
- 2 łyżki octu winnego
- sól

Czas przygotowania: ok. 10 minut + 1 godzina na schłodzenie




Myjemy dokładnie wszystkie warzywa w zimnej wodzie, a w tym samym czasie gotujemy wodę do sparzenia pomidorów. 
Pomidory zalewamy na kilkanaście sekund wrzątkiem, a potem znów zimną wodą. Zdejmujemy delikatnie skórkę i z grubsza kroimy. 
Obieramy pół ogórka i oczyszczamy paprykę. Warzywa i chleb kroimy na kostkę.




Wszystkie składniki wrzucamy do blendera lub do pojemnika w którym je zmiksujemy. Dodajemy schłodzoną wodę (może być gazowana), oliwę, ocet i szczyptę soli. Wszystkie składniki miksujemy na gładko i gotowe.

Gazpacho podajemy mocno schłodzone, posypane drobno pokrojonymi warzywami i skropione oliwą. 






0

Author

Follow Us